Specjalnie dla Was, aktualka dla ludzi, którzy lubią święta! Bo jak można nie lubić świąt? Wszechobecna świąteczna atmosfera, szalone sweterki, badziewne piosenki – no chyba że ktoś słucha antyradia, wtedy są fajne ^^, czasem śnieg, czasem nie, w dodatku wolne!
Jeśli ktoś, tak jak ja, jest zarobiony, ma mnóstwo zajęć i spotyka rodzinę wieczorami, to na pewno doceni te kilka dni, podczas których ma się tej rodziny tyle, że chce się zwiewać z domu, bo ile można. <3 Dekorowanie choinki, kłótnie, gdzie ma wisieć bombka, poszukiwania wszystkich zaginionych światełek, radość, gdy się znajdą i rozczarowanie, gdy nie działają – to wszystko część świąt! Które są raz w roku! Kichać już prezenty, bo różnie się zdarzy – czasem dostaniesz wszystko o czym marzyłeś/aś i jeszcze więcej stuff’u, a kiedy indziej skarpetki, sweter (którego nie założysz już nigdy, ale chętnie oddasz komuś innemu), dezodorant lub inny kosmetyk, który sprawia, że kwestionujesz swoją higienę. A do tego uśmiech na twarzy, żeby nie zrobić nikomu przykrości, no i myśl – sorry, trochę kreatywności, po wszystkim i tak wystawiając te nietrafione rzeczy na allegro.
Ale święta to właśnie ten magiczny czas, kiedy nie przejmujesz się drobiazgami, a starasz się miło spędzić czas! Jakoś trzeba przeżyć wszystkie rodzinne pytania, jak w szkole/pracy, kiedy chłopak/dziewczyna/jakiś ślub/whateva i odwdzięczyć się tym samym, wszamać mnóstwo jedzenia, szczególnie, gdy jest się już na tyle starym, że rodzice nie nakładają ci na talerz połowy potraw, tylko wybiera się samodzielnie. 😀 (A potem pytania typu „Jak Ci smakowało to albo to? O! Albo to?”, w momencie, gdy się spróbowało tylko jednej lub dwóch rzeczy. Ile ja na to czekałem… ale tutaj ochodzę od tematu! Ubierasz się elegancko, uprzednio prasując wszystkie ciuchy, no bo jak tak w niewyprasowanych!
Zatem pozdrawiam wszystkich współ-miłośników świąt oraz tych, którzy ich nie lubią, ale lubią czytać i to czytają.
Hohoho~ Wesołych Świąt życzy Żółć!

~Dracolih

Zaskoczy Was zapewne tematyka aktualki, BO KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ, że będzie o świętach. :c
Święta, święta, święta, święta… Tak.
Zawsze jak mam się wypowiedzieć, co sądzę o świętach, to mnie szlag trafia. Ale postaram się ładnie wypowie… NIE! Moja aktualka, więc ja decyduję, co w niej będzie! Pretensje do Zupy, który mi je powierzył. 😀

Dla mnie to po prostu kolejne wolne w kalendarzu.
3/4 ludzi się cieszy z tego czasu. Przygotowania, ozdoby, choinki, prezenty… Cała masa tego światecznego… no nie chcę napisać „syfu”, bo ktoś mógłby się poczuć urażony… Cała masa świątecznych pierdół (Ha! Jak ładnie wyszłam z sytuacji! :D), które nie służą do niczego, poza wydawaniem na nie pieniędzy i zbieraniem kurzu. Wybaczcie! Świątecznego kurzu.

Wszyscy mi mówią o jakiejś świątecznej atmosferze, magii świąt i tego typu rzeczach… Serio? Jedyne co czuję, to to, że wszyscy chcą nas ojebać z kasą. :c Do tego te wszsytkie bachory, które się drą, że chcą jakąś tam zabawkę. Toć to pierdolca dostać można, jak się to słyszy. Miłego chodzenia po sklepach.

Inna sprawa to piosenki świateczne… Wchodzisz do sklepu, włączasz radio, przechodzisz koło jakiegoś lokalu, masa cholerstwa w internetach – wszędzie słyszysz to samo. Że to się ludziom nie nudzi i nie mają tego dość, to mnie zadziwia od zawsze. „Najlepsza” w ogóle jest piosenka Last Christmas. Ona ma ze świętami tyle wspólnego, co ja ze sportem. Jedyny sport, jaki uprawiam, to bieganie do autobusów i tramwajów, gdy widzę, że zaraz mi zwieją. >.> Serio. Nawet często wcześniej wstaję, żeby podjechać autobusem do tramwaju, bo nie chce mi się iść zaledwie 1km do przystanku. Moje lenistwo czasami przeraża…

Kolejną rzeczą, której nie lubię w świętach, jest to, że kiedyś z pracy mojej mamy dostawałam całą siatę słodyczy, ale przekroczyłam granicę wiekową i już nie dostaję! Q_Q

W każdym razie jest coś, co w tym wszystkim lubię. Jedzenie. Już pomijając masę pomarańczy i mandarynek, które, bez względu na zapukioną ilość, skończą się przed końcem świąt… Moja mama zawsze wtedy robi sernik i moją ulubioną sałatkę. *Q* Tak. Jedzenie ponad wszsytko…

W KAŻDYM RAZIE!
W imieniu Żółci życzę Wam szczęśliwych świąt i wesołego nowego roku oraz dużo nawzajem! :3

~Tsami

It’s not my fault that I’m not popular!
Tom 5 Rozdział 47 (czytaj online)

Gekiryuuchi
Tom 2 Rozdział 13 (czytaj online)

Brak Komentarzy

Pam!
Zmiana organizacji aktualek, skończyły się dobre czasy, zaczyna się terror! Nie no, nie będzie tak źle. :c Tak.
Zupa ogłosił strajk, jeśli chodzi o aktualki i nie chce ich już pisać. (Ubolewajcie, może da się oszukać, że jego były lepsze niż będą moje! ._.) Jako jeleń (lejeń), który się akurat napatoczył, będę to teraz robić ja. :c Jako że ciastka, w których są nasze wypłaty, są mojej produkcji, nie mam od Zupy żadnej podwyżki, echh…

W każdym razie! Teraz sprawa ważniejsza. Tak.
Powitajmy w naszej sek… grupie nową tłumaczkę Rererzkę! :3 Fajerwerki, fanfary, latające staniki~ Miejmy nadzieję, że będzie Ci u nas dobrze. Nawet jak będziesz musiała zostawać po godzinach. :3

Nie zanudzając już więcej… Pam! Chapki!
Wielbcie nas. :3

It’s not my fault that I’m not popular!
Tom 5 Rozdział 46 (czytaj online)

~Tsami

Brak Komentarzy

I tak oto nastał… Wielki powrót Tomoko, po czterech aktualkach, na których jej osoba nie była obecna, w końcu przerywamy tę nieszczęśliwą passę! Nic nie powstrzyma jej na drodze do nieskończonej popularności!
A poza tym, to dotarliśmy do końca pierwszego tomu TFW, z okazji czego zrobiłem kolejny filmik z serii „hej, edycja to świetna zabawa, może zechciałbyś do nas dołączyć?”!
Tłumaczenie też jest zajebiste, a korekte możnaby porównać do 12 godzinnego pobytu w wesołym miassteczku, po prostu nie ma rzeczy, które sprawiają tyle frajdy! No.

It’s not my fault that I’m not popular!
Tom 5 Rozdział 45 (czytaj online)

The Friendly Winter
Tom 1 Rozdział 26 (czytaj online)

Brak Komentarzy