Drogi pamiętniczku…


Nazywam się Zupix Popuchę. Od 8 lat jestem właścicielem tej oto grupy skanlacyjnej. Założyłem ją z powodu niedotlenienia mózgowego, wywołanego przez nieprzerwaną, 56 godzinną masturbację. Koledzy opowiadali, że skanlacje będzie to moja szansa na sławę, pieniądze i kobiety.
Pieniądze kurwa. A mogłem iść do liceum. Albo chociaż do roboty. Czyściłbym sobie teraz kible w jakiejś knajpie za Radomiem. Zamiast tego zapierdalam jak skurwol, czyszcząc chińskie bajki, z których jedyny pożytek jest taki, że po ich przeczytaniu, część społeczeństwa postanowi przestać się rozmnażać, bo będzie, zupełnie jak ja, zbyt zajęta trzepaniem kapucyna do postaci w 2D. No, ale przynajmniej dziewczynki są. I to najlepsze – w 2D!
W naszej grupie jest 83 razy więcej poległych niż aktywnych członków zespołu. Dlaczego? Co roku organizujemy specjalną imprezę, gdzie pijemy podpałkę do grilla na czas. Niektórzy po tym tracą tracą wzrok, ale to nie moja wina, że ich organizm nie przyswaja izopropanolu. Do tej pory Pucia, nasza tłumaczka, wygrała wszystkie zawody. Niestety, jej mózg nie wytrzymał takiej serii zwycięstw. Po wpompowaniu w nią 200 000 dawek dopaminy doszło do nieodwracalnych zmian w jej mięśniu mózgowym. Zgadza się. Teraz jest żabą.

Dasei 67%
Tom 4 Rozdział 37 (czytaj online)

Internet Explorer
Tom 1 Rozdział 47-51 (czytaj online)

Tomomote
Tom 1 Rozdziały 28 (czytaj online)

7 komentarzy

KWIIIIII

Kuuuurła kiedyś to było. 5 serii na sezon, w tym jedna dobra na rok. Obejrzałeś i fajrant. A dzisiaj? Nosz kurwa mać, jeśli nie oglądasz anime przez 22 godziny dziennie to prędzej No Game no Life się doczeka 2 sezonu, niż nadrobisz wszystkie dobre aktualne serie. I o ile nagle całej branży anime szlag jasny nie trafi, to problem rosnącej listy plan to watch będzie się tylko pogłębiał.
Co oczywiście nie jest złe, bo dzięki temu każdy może sobie znaleźć coś dla siebie, a webletom łatwiej jest się zaadaptować i takie tam, ale ja lubię marudzić, a ostatnio nie mam do tego za bardzo powodów, więc czegoś się musiałem czepić.
Szukamy edytorów. (Bo chciałbym sobie czasem też w coś pograć, a nie tylko w kółko edytować.)

Dasei 67%
Tom 4 Rozdział 35 (czytaj online)

Tomomote
Tom 1 Rozdziały 25 (czytaj online)

Watamote
Tom 11 Rozdział 102 (czytaj online)

4 komentarze

tu wpisz tytul

BAJKA O CZŁOWIEKU – Noc edycji jest lepsza bez Ważniaka.

Był bardzo chory. Poszedł do doktora, a doktor też ryba elo.

Wpisał objawy w google i okazało się, że ma raka pochwy.

Najgorsze jest to, że polski rząd nie chce dotować finansowo skanlacji chińskich bajek, dlatego piszę tą aktualkę na turbo głośnej klawiaturze mechanicznej, a tego rozdziału Dasei dalej nie zrobiłem.

Pizza była bardzo zimna ale bardzo dobra więc zjadłem wszystko z sosem czostkowym.

Chuj, kurwa, nie wiem, co dopisać.

sosem czosnkowym którego nie było, jak szła piosenka Chwytaka która sz ła tak że wpada chwytak do klubu i mówi ochroniarzom że im zap łaci tyle że nie będzie im sie opłacało iść do innej pray?

Nauczcie się w interpunkcję, ja pierdolę XD

Ogólnie to Michał Gała powinien wygrać Top Model.


Watamote
Tom 10 Rozdział 92 (czytaj online)

Tomomote
Tom 1 Rozdział 20 (czytaj online)

6 komentarzy

Ciapu Ciapu

Cześć i czołem pytacie skąd sie wziąłem – jestem WESOŁE PEPE

>bądź mną
>zupa katuje cie x lat o napisanie aktualki
>chuj nie pisze bo jestem nieśmieszna & leniwa buła motzno
>mija 5 lat
>okurdelebele mam zajebisty pomysł!
>zuap bede pisać aktualkje oemgeoemgeoneoneone!!!!!!!!!!!
>dobredobre ALE ZA TYDZIEN OK?
>smuteg ale ok
>za tydzien to napisze ołrajt?
>NIETERAZMOJAKOLEJMAMLEPSZYPOMYSŁ
>3 tygodnie później…
>bądź mną
>nie pamiętaj co chciałaś napisać
>RIP
>możejaknapisze w ten sposób to ktoś sie zaśmieje? ;_;
>ANTYJEZUS

A tak w ogóle jestem poetą łapcie mój najnowszy diss na bokugrill <3

Boku Girl
Tom 10 Rozdział 96 (czytaj online)

It’s not my fault that I’m not popular
Tom 9 Rozdział 83 (czytaj online)

8 komentarzy

Bkł

Dzień dobry, jestem Bakłażan, kojarzycie mnie? Pewnie nie, bo cyklicznie sobie znikam na kilka miesięcy. Dzisiaj to ja napiszę aktualkę, boooo Zupie się nie chce, a ja odczuwam bardzo głęboką potrzebę przelania mojej frustracji związanej z pracą. Jakby komuś się to przeszkadzało, to czytajcie rozdziały. :>

Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest pracować w biurze rachunkowym? Ja na tyle mocno, że aż zaczęłam pracę w pewnym.
W ogóle – księgowość, straszna nuda, prawda? Tylko się wklepuje faktury, wylicza podatki i już.
No nie do końca. Tak by było, gdyby nie było w tym wszystkim czynnika ludzkiego. W sensie klientów. O boże, właśnie znalazłam rozwiązanie wszystkich swoich problemów, muszę po prostu pozbyć się tych wszystkich ludzi, których rozliczam!

REKLAMA

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś/łaś się nad tym, czy grupa Żółć ma mangadex? Czy ten brak stabilizacji spędza Ci sen z powiek? Czy jesteś zbyt leniwą bułą, żeby wpisać w google te dwa słowa?
MAMY DLA CIEBIE ROZWIĄZANIE TEJ ZAGADKI!
PRZEDSTAWIAMY – ŻÓŁCIUTKI MANGADEX!
Na Mangadexie znajdziecie leniwe skanlacje, cycki, zielony przycick z z kciukiem i rozdziały, które możecie czytać online! ONLINEEEEEEEE!
Nie czekaj, klikaj w link powyżej i nabij wyświetlenia, co by Zupa się postał z ogromu jego sławy!
Koszt kliknięcia 9.99 pierogów lub 4.98 kawałków pizzy hawajskiej.

KONIEC REKLAMY

ekhem Do rzeczy…
Ludzie prowadzący biznesy w wielu momentach przypominają dzieci. Nie mają pojęcia o przebiegu rozliczania, formach opodatkowania, terminach ani nawet o tym, o swoich własnych fakturach. Nie wiedzą też o tym, że pracownicy biura, to też ludzie posiadający znajomych, rodziny, własne życie. No bo przecież tylko oni mają jakieś święta, prawda? My jesteśmy robotami, mamy skaner w oczach i po zobaczeniu sterty dokumentów od razu jesteśmy w stanie podać wysokość podatków.
Człowiek idzie im na rękę, dzwoni, dopytuje się „PANIE, DEJ PAN JESZCZE TO I TO, I TO, I TO, I DEJ TO, PANIE, JAK NAJSZYBCIEJ”. On ci powie „NO K, BĘDĘ JUTRO, W ŚRODĘ, W PRZYSZŁY PONIEDZIAŁEK, JUŻ WYSYŁAM NA MAILA”. No i potem się czeka… Dzwoni się jeszcze raz „NOOOO, BĘDĘ”. I w końcu jest, dzień przed terminem. Razem z całą resztą klientów, na których także się czekało. Wtedy to już nie wiadomo czy zacząć płakać, czy od razu iść się zabić.

Moimi „ulubieńcami” jest pewne małżeństwo, prowadzące sklepy spożywcze. Pani Żona ma dwa sklepy, Pan Mąż cztery. Faktury dostaję w reklamówkach foliowych, a Męża czasem nawet w workach na śmieci. W sumie to by było dobre miejsce dla nich – kosz. Z miesiąca na miesiąc faktur robi się coraz więcej, więc myślisz sobie „nie powinni już nic dokładać, mam wszystko, co powinnam”, więc spokojnie zamykasz firmę i się cieszysz… a po kilku dniach, gdy szef powie im ile mają podatku do zapłaty, przywiozą kolejne 150 faktur kosztowych wyciągniętych z dupy, żeby tylko nie płacić.

Gastronomia. Ci ludzie nie mają wstydu. Próbują wszystko kupić na fakturę. Nawet karmę dla kota, pampersy dla dziecka czy bieliznę dla żony. Co miesiąc też widzę faktury, które są zbieraniną wszystkich paragonów z miesiąca, zarówno zakupów firmowych jak i osobistych. Faktury z Kauflandu moimi ulubionymi, mają po 30 stron. Analiza, wykreślanie i przeliczanie takiej zajmuje z 20min.

Uwielbiam też rozliczać klientów, którzy mają kilka firm. Potem jest „hmmm, nie na tę firmę kupiłem rzecz X… PANI BOŻENKO, NIECH MI PANI WYSTAWI FAKTURĘ Z MOJEJ JEDNEJ FIRMY NA DRUGĄ”.
Zwłaszcza jak są to jakieś posrane rzeczy, typu skup metali poprodukcyjnych z zagranicy oraz recykling tych metali i siedzisz nad jedną fakturą 10min, żeby ogarnąć, co tu się w ogóle wydarzyło…
Zabijcie mnie…

Największym problemem tej pracy jest szef, który skacze klientom koło dupy, idzie na rękę, nie ustalił zasad co, gdzie, jak, kiedy, a oni to wykorzystują.

Ale mimo wszystko lubię tę pracę. Wkurwiam się na ludzi, wyzywam, pod koniec miesiąca (przez koniec miesiąca mam na myśli 20.) rypię nadgodziny, ale nie planuję zmiany zawodu. Co najwyżej miejsce pracy.
Na tym zakończę, poczułam się lepiej po napisaniu tego, możecie wreszcie czytać rozdziały zamiast narzekania jakiegoś warzywa z internetu.

PS. Jakby ktoś potrzebował księgowej w Trójmieście, to szukam nowej pracy. XD
PS2. Mamy Mangadex, nie widzieliście o tym, prawda?

Boku Girl
Tom 10 Rozdział 93 (czytaj online)

Dasei 67%
Tom 2 Rozdział 17 (czytaj online)

6 komentarzy

NO NO NO NO NO

Siemanero ziomeczkęsy, uwaga blog. Pisze aktualkę, mimo, że nie mam rozdziałów xd Planuje zrobić je dopiero jak wróce z pracy, więc dzisiejsza aktualka w sumie stoi pod znakiem zapytania, a ja piszę do Was z przeszłości. Ciekawe czy będzie mi się chciało wieczorem siadać jeszcze do edycji. Szanse na rozdziały oceniam na 50%, czyli albo będą, albo nie będzie. (Jeśli czytacie to w sobotę, albo później, to znaczy, że nie ma Was na naszym discordzie, gdzie informujemy nowych rozdziałąch. Znajde każdego kto nie siedzi na naszym discordzie i mu zainstaluję discorda na każdym urządzeniu z internetem. Nawet wasza smart-lodówka nie będzie bezpieczna. Także no.

Ostatnio zastanawiałem się, czemu nikt się do nas nie zgłasza na rekrutację. Przecież jestem bucem tylko czasami, a czytają nas setki tysięcy osób, więc dlaczego? Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest więc „wszyscy muszą myśleć, ze tłumaczenie mang jest trudne!”
Zdradzę wam teraz pewną tajemnicę, której od nikogo innego w skanlacjach nie usłyszycie!
Żeby tłumaczyć mangi, nie trzeba umieć ani angielskiego, ani fotoszopa, ani nawet polskiego.
Angielski – połowę kontekstu można się domyślić po obrazkach, a druga połowę sobie zmyślacie tak, żeby pasowało, do tego co się domyśliliście po obrazkach. Myślicie, że czemu tłumaczę mangi? Gdybym naprawdę umiał angielski, to bym tłumaczył lightnovelki xD
Fotoszop – Plz, edytuje w paincie od 69 lat i nikt nawet nie zauważył. Te trudniejsze fragmenty zostawiacie typesetterowi i wyjebane. Jakby się pytał to krótka piłka:

o kurde skorki, przeoczyłem. Ale taka pierdole, to se sam ogarniesz przecież nie? Toć to banał, nie?„.

Jeśli sam jesteś typesetterem to wtedy piszesz szefowi, że idziesz na urlop, wysylasz mu to co masz i niech sie tym frajer martwi
Polski – Polski jest Ci potrzebny tylko jeśli jesteś korektorem, ale dobrze wiemy, że korektor to zmyślona przez masonów funkcja, która tak naprawdę nie istnieje. W polskich skanlacjach nie ma ani jednego korektora i to jest FAKTUALNY FAKT, każdy kto twierdzi inaczej należy do masońskiego spisku! Ci, którzy twierdzą, że są korektorami to masońska elita, która korzystając z programowania obiektowego w jawie wypacza wam umysły.

Mam nadzieję, że otworzyłem niektórym umysły. Rekrutacja na górze, komentarze na dole, fejsik po prawej, a po lewej macie kubek po herbacie.

Boku Girl
Tom 10 Rozdział 92 (czytaj online)

Dasei 67%
Tom 2 Rozdział 16 (czytaj online)

6 komentarzy

szukamy czwartego do fortnajta xD

Siema ziomeczki. dziś będziemy omawiać rozwinięcie doświadczenia Younga, znane pod nazwą double slit experiment, bo nudzi mi się w pracy i muszę jeszcze zabić kilka godzin, a wiem, że wszystkich fascynuje mechanika kwantowa.

Wyobraźcie sobie, że macie źródło światła, które skierowane jest na tablicę z dwoma podłużnymi szczelinami. Jeśli uważaliście na fizyce (tej w szkole) to powinniście wiedzieć, że zajdzie interferencja i na tablicy ukaże się mniej więcej taki obraz. Jest to naturalna i znana od dawna właściwość światła.

Teraz wyobraźmy sobie, że przeprowadzamy ten eksperyment jeszcze raz, ale tym razem zamiast fali użyjemy ziarenek piasku. Efekt powinien być dość łatwy do przewidzenia. Klik

Pora na kolejną modyfikację naszego eksperymentu. Zbudujmy urządzenie, które będzie w stanie wystrzeliwać elektrony (to są takie małe cząsteczki) na naszą ścianę z dwoma szczelinami, pod losowym kątem, ale tym razem zakleimy jedną szczelinę. Elektrony wystrzeliwane są pojedynczo i za każdym razem gdy uderzają w tylną tablicę jest robiony pomiar. Rozłożenie trafień będzie mniej więcej takie. Co nie powinno nadal nikogo dziwić – większość elektronów zatrzyma się na przedniej ścianie, a te co przejdą, mniej więcej równomiernie rozłożą się na tablicy z naturalną koncentracją uderzeń w centrum. Tak btw za tydzień będą dwa rozdziały boku. Pierwszą zagadką mechaniki kwantowej jest to, co wydarzy się po odkryciu zaklejonej wcześniej pierwszej szczeliny. Ponieważ teraz na naszej tablicy pomiarowej ukaże się coś, co przypomina interferencje, mimo że logika podpowiada, że cząsteczki te powinny ułożyć się podobnie jak w przypadku ziarek piasku. Każda cząsteczka w jakiś sposób oddziałuje sama ze sobą przybierając właściwości fali.

Nie wiemy dlaczego tak się dzieje, ale możemy być sprytni i zamontować detektor przy lewej szczelinie. Teraz, za każdym razem gdy elektron przeleci przez lewą szczelinę detektor zapipczy. Tak więc puszczamy nasze elektronowe działo jeszcze raz. Detektor pipczy przy 50% wystrzelonych elektronów. A więc możemy założyć, że 50% elektronów przeleciało lewa szczelina, a 50% elektronów prawa. Efekt pomiaru na tablicy? TA-DA

Ale to inny wynik pomiaru, bez detektora przecież był inny wzór na tablicy? Tak. No więc możemy zrobić jeszcze jedna rzecz. Zostawić detektor tam gdzie był, ale po cichutku pójść i go wyłączyć z prądu.

„Dobra, elektrony, słuchajcie, puszczamy eksperyment jeszcze raz, nadal będziemy sprawdzać was detektorem, więc uważajcie!”

Wynik

Jeśli ktoś umie to wyjaśnić, to dajcie znać, bo czeka na Was Nagroda Nobla.

Memik:

Rozdziały:

Boku Girl
Tom 10 Rozdział 88 (czytaj online)

It’s not my fault that I’m not popular
Tom 9 Rozdział 81 (czytaj online)

8 komentarzy

Aktualka Schrödingera

Cześć ziomeczki, dziś pogadamy trochę o mechanice kwantowej. Wiecie, że nie da się dokładnie zmierzyć pędu i pozycji żadnej cząstki we wszechświecie? Można przewidywać jedynie średnie wyniki z serii wielu pomiarów. Nie będę Was tu zanudzał, zainteresowanych odsyłam do poczytania o Zasadzie nieoznaczoności Heisenberga. W każdym razie, ponieważ wynik takich pomiarów będziemy zapisywać na skali rozkładu prawdopodobieństwa, efektem tego jest fakt, że istnieje niezerowa szansa wystąpienia takich fenomenów jak np. samoistnie przesuwające się obiekty w skali makro (np. Książki), bądź takie rozłożenie cząsteczek tlenu w pomieszczeniu, w którym się znajdujesz, że nagle wszystkie znajdą się po drugiej stronie i się udusisz. Prawdopodobieństwo wystąpienia takich zdarzeń, jest ekstremalnie niskie, jednak musicie wiedzieć, że istnieje pewne zjawisko, którego wystąpienie ma jeszcze mniejsze prawdopodobieństwo, ale właśnie się dokonuje. Jest nim fakt, że Żółć wydała 14 rozdziałów w 20 dni. xD

Ten miesiąc to prawdziwa kumulacja pojebanych, nierealnych akcji. Oprócz ilości rozdziałów, na wzmiankę zasługuje jeszcze fakt, że przy tworzeniu Boku brał udział Pawwit (1 rozdział na 3 lata), Meivels, jedno tłumaczenie zrobiła Pucia (tłumaczenia zajmują jej losową liczbę dni między 10 a ∞), a do tego wracamy do robienia mangi, którą troszkę zaniedbaliśmy, tj spinoffa Tomoko. Prędzej wygracie 45 razy z rzędu w totka, niż jeszcze kiedyś w naszej grupie coś takiego będzie miało miejsce.

Boku Girl
Tom 9 Rozdział 82 (czytaj online)

Dasei 67%
Tom 1 Rozdział 11 (czytaj online)

Its not my fault that my friend’s unpopular!
Tom 1 Rozdział 15 (czytaj online)

The Friendly Winter
Tom 2 Rozdział 62 (czytaj online)

7 komentarzy

Chcesz jakiś tytuł do tej aktualki?

Okej. Witajta, ludziska. Tu Mrina, korektorka Żółci. Rozkazałam Poprosiłam Zupę, bym mogła napisać aktualkę, więc o to jestem.
To będzie już rok, odkąd tu jestem. Dołączyłam dokładnie 14 stycznia, a Żółć była moją pierwszą grupą. Nie żałuję. Fajnie jest. Pucia ukradnie ci pizze/frytki/wszystko byle jadalne i niezdrowe, Zupa nie daje spokoju, dopóki nie zrobisz rozdziału, Bakłażan zmartwychwstanie tylko po to, by znowu umrzeć, (Nie)Wazniak cię zmaca, a Draco… a Dracoliha pomińmy. No i jeszcze jest Raimu, co się nie odzywa.
Dostałam prośbę od Zupy, by taktownie wspomnieć o A Friendly Orcs’ Daily Life. Autor po 3 latach postanowił to kontynuować. Podobno jest o zboczonej elfce i stoickim orku, cokolwiek to znaczy. Zupa, nauczyłbyś się pisać normalniejsze opisy.
I co by tu jeszcze napisać? Chciałam zrobić najdłuższą aktualkę kiedykolwiek w Żółci, ale jak mi pokazali, ile tekstu ma obecna, to… Cóż za miłość. Cóż za pasja. No więc stwierdziłam, że mi się nie chce. W końcu jestem leniem, trzeba dbać o opinię.
Chciałam się tylko jeszcze poskarżyć, że gdy powiedziałam Zupie, że jestem chora, to jego pierwsze pytanie brzmiało: „To nie będziesz mogła robić korekty?”. Wyzysk, wyzysk i cierpienie.

A Friendly Orcs’ Daily Life
Tom 1 Rozdział 6 (czytaj online)
Boku Girl
Tom 9 Rozdział 79 (czytaj online)
Boku Girl
Tom 9 Rozdział 80 (czytaj online)
The Friendly Winter
Tom 2 Rozdział 60 (czytaj online)

16 komentarzy

Jebać Gutenberga

Brawo WordPress kurwa. Nie ma to jak wprowadzać pobugowaną nową wersję, która działające strony wypierdala na orbitę Saturna, wiedząc, że feedback za dobry nie jest i jest jeszcze co poprawiać. (Tu chciałem wstawić link, a nie cały obrazek, ale wygląda na to, że z poziomu edytora wyswig się nawet tego nie da zrobić. A edytor kodowy chuj wie jak włączyć. XD Niech żyje intuicujne GUI XDDDD Kurwa. Jak tu cokolwiek zrobić. Jakby ktoś znalazł jakieś błędy na stronie to piszcie plz (za mało rozdziałów to nie błąd xDD)

W każdym razie. Mam wrażenie, że ten memik powyżej już kiedyś wklejałem na discorda, więc większość z Was już go widziała. Nie mogłem nic śmiesznego wymyślić. Mogłem jeszcze wrzucić stronę jebanego Gutenberga, bo to coś to mem sam w sobie. Dlatego też ogłaszam otwarcie naboru na mememakera, który będzie robił dla nas memy dzień i noc! A ja będe je tu wrzucał i zgarniał cały fejm! Dobry deal, nie? Skoro już jesteśmy przy temacie rekrutacji, to nie chciałby ktoś pomóc? Ostatnio wszystko robię sam, nie mam nic przeciwko, ale wszyscy wiemy, że jakość=czas/ilość. Kurwa czy ten wzór ma sens, czy znów się ośmieszam? Ostatnio strasznie dużo marudzę. Ooo, a teraz muszę zrobić linki do rozdziałów. Ja pierdolę, nawet nie chcę myśleć o tym jakie to będzie pojebane.

Boku Girl
Tom 8 Rozdział 76 (czytaj online)
Dasei 67%
Tom 1 Rozdział 6 (czytaj online)
The Friendly Winter
Tom 2 Rozdział 58 (czytaj online)


9 komentarzy