szukamy czwartego do fortnajta xD

Siema ziomeczki. dziś będziemy omawiać rozwinięcie doświadczenia Younga, znane pod nazwą double slit experiment, bo nudzi mi się w pracy i muszę jeszcze zabić kilka godzin, a wiem, że wszystkich fascynuje mechanika kwantowa.

Wyobraźcie sobie, że macie źródło światła, które skierowane jest na tablicę z dwoma podłużnymi szczelinami. Jeśli uważaliście na fizyce (tej w szkole) to powinniście wiedzieć, że zajdzie interferencja i na tablicy ukaże się mniej więcej taki obraz. Jest to naturalna i znana od dawna właściwość światła.

Teraz wyobraźmy sobie, że przeprowadzamy ten eksperyment jeszcze raz, ale tym razem zamiast fali użyjemy ziarenek piasku. Efekt powinien być dość łatwy do przewidzenia. Klik

Pora na kolejną modyfikację naszego eksperymentu. Zbudujmy urządzenie, które będzie w stanie wystrzeliwać elektrony (to są takie małe cząsteczki) na naszą ścianę z dwoma szczelinami, pod losowym kątem, ale tym razem zakleimy jedną szczelinę. Elektrony wystrzeliwane są pojedynczo i za każdym razem gdy uderzają w tylną tablicę jest robiony pomiar. Rozłożenie trafień będzie mniej więcej takie. Co nie powinno nadal nikogo dziwić – większość elektronów zatrzyma się na przedniej ścianie, a te co przejdą, mniej więcej równomiernie rozłożą się na tablicy z naturalną koncentracją uderzeń w centrum. Tak btw za tydzień będą dwa rozdziały boku. Pierwszą zagadką mechaniki kwantowej jest to, co wydarzy się po odkryciu zaklejonej wcześniej pierwszej szczeliny. Ponieważ teraz na naszej tablicy pomiarowej ukaże się coś, co przypomina interferencje, mimo że logika podpowiada, że cząsteczki te powinny ułożyć się podobnie jak w przypadku ziarek piasku. Każda cząsteczka w jakiś sposób oddziałuje sama ze sobą przybierając właściwości fali.

Nie wiemy dlaczego tak się dzieje, ale możemy być sprytni i zamontować detektor przy lewej szczelinie. Teraz, za każdym razem gdy elektron przeleci przez lewą szczelinę detektor zapipczy. Tak więc puszczamy nasze elektronowe działo jeszcze raz. Detektor pipczy przy 50% wystrzelonych elektronów. A więc możemy założyć, że 50% elektronów przeleciało lewa szczelina, a 50% elektronów prawa. Efekt pomiaru na tablicy? TA-DA

Ale to inny wynik pomiaru, bez detektora przecież był inny wzór na tablicy? Tak. No więc możemy zrobić jeszcze jedna rzecz. Zostawić detektor tam gdzie był, ale po cichutku pójść i go wyłączyć z prądu.

„Dobra, elektrony, słuchajcie, puszczamy eksperyment jeszcze raz, nadal będziemy sprawdzać was detektorem, więc uważajcie!”

Wynik

Jeśli ktoś umie to wyjaśnić, to dajcie znać, bo czeka na Was Nagroda Nobla.

Memik:

Rozdziały:

Boku Girl
Tom 10 Rozdział 88 (czytaj online)

It’s not my fault that I’m not popular
Tom 9 Rozdział 81 (czytaj online)

8 odpowiedzi na “szukamy czwartego do fortnajta xD”

  1. Szybki trop na jaki wpadłem to tylko działanie detektora jak kolimator poza tym istotny może być sam fakt pobrania informacji o przelocie elektronów. Mianowicie detekcja może wpływać na ich zachowanie np. poprzez zmianę energii poszczególnych elektronów i zmarginalizowanie wpływu ich na siebie. Całkiem szalony pomysł to próba użycia zasady nieznaczności. Nie da się ustalić na raz pędu i ładunku elektronu. Nasz detektor wychwytuje przelot ładunku i gubi informację o pędzie zmieniając go i w jakiś sposób uniemożliwiając zachowanie typowe dla fali. Wtedy możliwe że po prostu określony pęd jest potrzebny by zaszedł efekt interferencji. Albo też cząstki po pomiarze zachowują się jakby były emitowane z nowego źródła. ( Nwm. Resetowane z interferencji ze sobą).

  2. Ja słyszałam o dwóch teoriach dlaczego tak się dzieje. Ponieważ takie fale tworzą się tylko wtedy gdy nikt nie patrzy, gdy jest jakiś świadek to wszystko dzieje się poprawnie.
    Pierwsza teoria mówi więc o tym że nasz świat jest światem wirtualny. Można to porównać do gier, ponieważ w nich świat jest generowany i renderowany jedynie w polu widzenia gracza dla oszczędności pracy procesora. Więc skoro nie ma świadków, wtedy można trochę po oszczędzać.
    Druga teoria już dotyczy fizyki kwantowej i to ciężkie jest do wytłumaczenia, wiec mi się już nie chce gadać o tym 😛

    1. Teoria symulacji faktycznie pasuje idealnie na wytlumaczenie tego zjawiska, ale nie tłumaczy tego, dlaczego nadal nie ma chętnych na etat czwartego do fortnajta!

Skomentuj Kobango Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *